P1030729

Santa Monica

Drugi dzień to leniuchowanie i zakupy. Zaczynamy od podróży na plaże i molo w Santa Monica.  Wielkie molo, koniec Route 66 oraz małe przypomnienie  ile kosztuje amerykański styl życia.

P1030732

Cena chyba niewielka jak za tania benzyne, wielkie przestrzenie i prawie że darmowe jedzenie.

Znajdujemy Niemiecki akcent na promenadzie!

P1030730

Muszę wykapać się w Pacyfiku. Woda zimna ale trzeba. Okazja może się nie powtorzyć.

P1030739

Słońce zaczyna naprawde mocno piec, wiekszość ludzi leży na plaży w ubraniach.

Następny punkt wizyty to zakupy! Walmart okazuje się wesołym miejscem. Ogólnie zakupy mogą zdziwić:

  • Masło orzechowe w słoiku 1,81 kg (sic!)
  • Jogurt naturalny w najmniejszym opakowaniu 0,9 kg
  • Jogurt smakowy, oczywiście mozną kupić mniejszy.
  • Piwo w puszkach 0,9 L

Próbojemy odnaleźć okazje eksportowe:

  • Ania znajduje tanie kosmetyki, tusze, podkłady
  • Arek nie ma tyle szczęścia, drogie nożyki Gillete, drogie karty SIM
  • Jedzenie taniocha

Próbojemy kupić normalne jedzenie, trafiamy do Farmers Market (drogi sklep z jedzeniem naturalniejszym)

  • Litr kefiru, 4,5 dolara, produkt luksusowy
  • Nie moge znaleźć nigdzie skrobi ziemniaczanej!
  • W koncu duże stoisko z warzywami, wybór niesamowity. 20 rodzajów fasoli.

Na koniec zwykła galeria handlowa, ciuchy. Nie znajdujemy nic na miare ulubionego Primarka czy C&A.

Na obiad trafiamy do ciekawej knajpy:

  1. Kupić miske za 7,95 $
  2. Konkurs kto upcha do niej więcej warzyw i mięsa. My odpuszczamy przy pełnej misce. Amerykanie defniują pojęcie pełnej miski na nowo. Dwa kilogramy warzyw i mięsa do miski homologowanej na pół kilo to żaden problem.
  3. Pani z obsługi kończy zawody dorzucając mnóstwo makaronu na szczyt. Można przerwać proces krzycząc „dość!”, pani jednak będzie zawiedziona.
  4. Na koniec obsługa wszystko smaży i można jeść!

Tusza amerykanów przestaje być zagadką.

Wyjeżdzamy z Los Angeles, 200 mil i lądujemy w Barstow, przedsionku pustyni Mojave.

Otworzenie drzwi klimatyzowanego auta powoduje szybki odruch ich ponownego zamknięcia. Na zewnatrz chyba z 40 stopni.

Jedna myśl nt. „Santa Monica”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

Current ye@r *